UPSS! MUSISZ BYĆ ZALOGOWANY, ABY MÓC KORZYSTAĆ W PEŁNI Z SERWISU!
ZALOGUJ / ZAREJESTRUJ SIĘ’Jak zostałem gangsterem online’ to pierwsza próba Maćka Kawulskiego w polskim kinie. Według autora „jest to relacja dokładna”. O ile o „Underdogu„, który ukazał się w tym samym roku, nie warto wspominać, o tyle był to rok filmu, który podbił serca kinomanów stylem, inspirowanym klasyką gatunku, a jednocześnie wiernym sobie. Miał też dobrą ścieżkę dźwiękową i mocne kreacje aktorskie.
U Kawulskiego znajdziemy porównania, nawiązania, niedopowiedzenia, humorystyczne użycie formy, a nie dosłowne odczytywanie każdej sceny i kadru z filmów Vegi. Publiczność w Polsce natychmiast się zachwyciła i nie pozostało jej nic innego, jak tylko patrzeć z zachwytem na jego magię. Efekt był dokładnie taki sam, jak poprzednim razem. Pozytywnym zjawiskiem jest to, że widać, iż twórca filmu ma duże zaufanie do swojego tematu, co w sumie jest dobre. W związku z tym podobne filmy są zawsze porównywane do siebie. W tym przypadku film z dzisiaj Jak pokochałam gangstera online wypada gorzej od tego, który ukazał się w 2019 roku.
Nikodem „Nikoś” Skotarczak, popularnie nazywany „królem Trójmiasta”, to jeden z najsłynniejszych gangsterów w historii, a producenci uprzedzają, że nie będziemy świadkami dokumentu czy biografii jego osoby. „Film oparty jest na autentycznych wydarzeniach”, z drugiej strony. Aby ocenić te historie z różnych punktów widzenia, musimy wybrać, na których „faktach” się skupimy; wszystkie są odrębne. Mimo, że głównym narratorem jest Rita (Krystyna Janda), od czasu do czasu poznajemy perspektywę innych bohaterów, którzy patrzą wprost na nas i mówią wprost o tym, co widzimy na ekranie.
Nasza podróż z Nikosiem zaczyna się od bursztynu i obcej waluty, a kończy na jego rządach jako króla Trójmiasta, nowojorskich złodziei samochodów i ostatecznego dowódcy podziemia. W tamtych czasach Pruszków i Wołomin znajdowały się w czołówce polskiego bandytyzmu, który rósł w siłę. Zgodnie z fabułą filmu, życie pana Nikosia zakończyło się tragicznie, ponieważ rozpoczął on swoją pracę w rozpadającym się PRL-u, gdzie w jego fachu ceniono inteligencję i wrodzone umiejętności, a upadł w czasach, gdy nad światem dominowali okrutniejsi.
Niezidentyfikowany łajdak z „Jak zostałem gangsterem”, główny bohater poprzedniego filmu Macieja Kawulskiego, został zmontowany z relacji kilkunastu innych łotrów polskiej przestępczości zorganizowanej. Jedno życie, które z pozorną wyrazistością wypełnia trzygodzinny film reżysera, było wielkim osiągnięciem.
Z wstrząsającego życia „Niko” Skotarczaka, czyli Nikodema, mógłby czerpać inspirację co najmniej jeden duży serial telewizyjny. Ojciec chrzestny polskiej mafii” to jeden z gangsterów z okolic Trójmiasta. Ma więcej pseudonimów i tytułów niż znakomita większość jego rówieśników. Dla komunistów III RP Niko był zarówno autorytetem, jak i wzorem amerykańskiego gościa. Po przebyciu drogi od goryla, przez nauczyciela rugby, mistrza włamań do samochodów, po honorowego obywatela Gdańska, Niko stał się prototypową postacią polskiej przestępczości zorganizowanej w czasach III RP.
Złodziejski honor indywidualisty w tradycji janosikowej był zalecany dla pozycji bohatera w rodzimym społeczeństwie. Te cele przyświecały Kawulskiemu przy realizacji Niko, który jest jednocześnie reżyserem i współscenarzystą filmu Na początku filmu pokazany jest fragment jednej z najbardziej znanych przemów gangstera. Na ciemnym ekranie pojawia się tekst: „Lepiej, żyć żeby jeden rok żył, niż sto lat, żeby żyć”. Komunikat pojawia się jeszcze raz na pustym ekranie, gdy scena zmienia się na Pomorze. Bohatera filmu, granego przez Tomasza Włosoka, definiuje przede wszystkim słynne zdanie bandyty, które stanowi podstawowy impuls dla twórców filmu. Jego doświadczenia jako trójmiejskiego przestępcy inspirują go do napisania historii, w której pobrzmiewają echa fabuły z jego własnego życia. Kawulski i Gureczny wpadają na świeży pomysł, łącząc to z błyskotliwym sprytem Nikosa.